poniedziałek, 4 lutego 2008

Z potrzeby serca

Ja już nie walczę,
z dniem określonym w kalendarzu
roku bieżącego
zawieszam dalszą chęć walki.

Ja najwyżej mogę pomachać nogą
ku uciesze rozbawionego tłumu.
Ewentualnie dla kolegów i koleżanek z pracy.

Chciałbym już tak zawsze,
bez utraty cierpliwości
wymachać samym sobą
dalszy przebieg mojego życia.

2 komentarze:

  1. Całkowicie się z Tobą zgadzam :):):)
    Też bym chciała tak pofikać girkami i życie samo składałoby się w jakiś konkretny kawałek....Tylko nie możemy siedzieć naprzeciw siebie, bo sobie pokopiemy nawzajem to nasze życie :):):) Jak już to obok siebie, i wspólnie machając w jednym kierunku ,przynajmniej rozbawilibyśmy paru obserwatorów naszego życia:):):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Profesjonalny wiersz, który mi się podoba. Mało takich...

    OdpowiedzUsuń