środa, 31 grudnia 2008

Ze starego w nowe (nigdy na odwrót)

Tylko spokojnie, bez zbędnych wrażeń i emocji. Wszakże to tylko 31 grudnia roku bieżącego, którego końcem jest najzwyklejszy początek z zachowaniem różnicy jednej cyfry. W tym przypadku z ósemki na dziewiątkę. Jakieś większe zmiany... wątpię. Doskonałości nam nie przybędzie a od postanowień głowa boli. Kogo kryzys nie dotknie zachowa życie i majętności (życia sobie nie wydłuży, najwyżej skróci). Ale nie myślmy teraz o takich drobnostkach. Bądźmy pozytywni. Jak tylko to możliwe, trzymajmy rękę jak najdalej od nocnika. Jeżeli się budzimy to tylko przy konkretach i sprawdzonych założeniach. He, he... . Ogólnie powodzenia i wytrwałości po wyżynach i nizinach naszej czasowo nieokreślonej wędrówki. Dla wszystkich...

4 komentarze:

  1. Póki zegar sekundy wyznacza, uznaję to wyzwanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. moje postanowienie...nie wystawiać przyjaciół na próby...nie po to się ich ma przecie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje postanowienie: NIE MIEĆ POSTANOWIEŃ. To tylko kolejne zmarnowane minuty życia ;)

    OdpowiedzUsuń