Czy dążyć do czegoś, znaczy od razu tego chcieć? Czy też jest to po prostu kolejny złudny miraż, będący efektem "ubocznym" setek lat aktywności umysłowej człowieka. Który w miarę dojrzewania i ogólnej ogłady, przyobleczony zostaje w podstępną i zdradliwą magię pojęcia "kultura", "cywilizacja", "tradycja" oraz płynące z tych pojęć "określone wzorce zachowań"?
Ogólnie ujmując, cała ta popieprzona i skomplikowana obyczajowość w obliczu której słowo "nie chcę" znaczy tyle co "no dodrze" - bo inaczej nie wypada.
Thomas Hobbes zapewne określiłby zaistniały stan rzeczy - wewnętrznym lękiem obustronnym.
I tu należy wykorzystywać lenistwo w ramach ćwiczeń asertywności :)
OdpowiedzUsuńPoważnie podchodząc do tematu - faktycznie: są ludzie-pijawki (niekoniecznie należy to rozumieć pejoratywnie - po prostu działają na ciebie w ten sposób, że im nie odmówisz) oraz ludzie-gąbki, gdyż wsiąka w nie każde polecenie, prośba, żądanie tak, iż nie potrafią odmówić.
Co więcej, bycie gąbką również może być formą lenistwa - lepiej się zgodzić i mieć to z głowy, niż się później nosić z tłumaczeniami, wyrzutami sumienia (chorymi, ale co tam) itd.
Dziś asertywność jest pojęciem standardowym we wszelkiego rodzaju szkoleniach, wręcz reklamowym. Pożądane zjawisko przez gąbki, a wykorzystywane od wieków przez pijawki. Z dwojga złego lepiej być pijawką: TY ZRÓB COŚ DLA MNIE, ALE JA DLA CIEBIE NIESTETY NIE DAM RADY, CHOĆBYM CHCIAŁ. :)
No dobra, kończę... ;)
Nie pozostaje nam nic innego jak tylko potulnie wtopić się w ustalone standardy społeczne i przytakiwać na każde pierdnięcie. Wszelki nietakt oraz buntownicza próba przełamania przyjętych założeń jest wielce niepożądana i grozi usunięciem jednostki na tzw. społeczny margines. Gdzie jest ciężej? - pytając retorycznie.
OdpowiedzUsuńPodążając myślą Hobbesa; czy w społeczeństwie czy też na jego marginesie "bellum omnium contra omnes" trwać będzie dopóty dopóki trwa ludzki gatunek.