niedziela, 22 lutego 2009

Lapida 20

Ubytki populacji są nagminnie wypełniane przez masywność nieustannych narodzin. Dopóki równowaga zostaje niezachwiana na większą skalę, cieszymy się życiem w obliczu wiecznie czyhającej śmierci. Ten proces toczy się tak już od zarania dziejów, tworząc historię powolnej obojętności i ogólnej znieczulicy. Do czasu, gdy wspomniana równowaga zdecyduje się na kaprys zachwiania nami osobiście lub bliskimi nam osobami. Wtedy rodzący się strach, lęk, obawa i refleksja przybiera zupełnie inną postać niż te, które towarzyszą nam podczas codziennego doświadczania istoty narodzin i śmierci z czytanych książek i gazet lub oglądanych filmów bądź wiadomości.

2 komentarze:

  1. Przezycie to cos innego niz statystyka. W miare oczywiste, ale jasne dopiero, gdy sie to przezyje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wtedy dopiero zupa nie będzie już tak samo smakować jak, ta spożywana przy popołudniowych wiadomościach lub bieżącej gazecie.

    OdpowiedzUsuń