poniedziałek, 30 marca 2009

A miało być tylko jeszcze raz ...

Ostatnio sporą ilość czasu spędziłem w przeszłości. Dokładniej w poszczególnych etapach mojego dzieciństwa i wczesnym okresie bycia " nasto". Próbowałem na nowo odkryć to co przed wieloma laty zostało już odkryte. Z tą różnicą, że teraz nie robiłem tego namacalnie jak niegdyś, tylko myślą i przywoływaniem wspomnień. Selekcjonując więc dokładnie wybrane chwile, wydarzenia, momenty na nowo ożywiałem je w myślach, starając się odtworzyć w pamięci, każdy najmniejszy ale jakże istotny w swojej roli detal. W większości był to czas związany z harcerstwem "Zawisza" i powiązanymi z tym okresem przygodami. Był to niewątpliwie wspaniały wycinek z mojego życia.
Ilekroć odwiedzam swój rodzinny dom, zdarza mi się nienaumyślnie wyciągnąć z zagraconej zapomnianymi drobiazgami szafki pudełko. Pełne wyschniętych szyszek, ptasich piór, specyficznych kamieni, pordzewiałych łusek, niedopalonych węgielków, których już raczej nigdy nie podłożę do ogniska w celu zachowania więzi braterskiej wspólnoty, wytartych naszywek itp. trofeów. No i legendarna "Kronika Stopnia" z hasłem widniejącym na wklejonej pocztówce na drugiej stronie: "Czy istnieje taka przygoda, która poniesie nas ku nieskończoności"....




4 komentarze:

  1. Istnieje taka przygoda, Panie Michale! Tyle, że czasem trudno za nią nadążyć. Ucieka nam, bo Nieskończoność ją wzywa. A my? Często zagłuszeni przez to, co wokół (w oku...?) nie możemy się zorientować, że czas ruszać. I zostajemy. Sami ze sobą, bo każdy z nas, nawet najbliższy, ma swoją własną Nieskończoność do odkrycia.

    Ja swoją chyba utraciłem, gdzieś w zamierzchłej przeszłości. Muszę do lasu teraz, żeby się z nią spotykać. Schadzka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz, po dwudziestu latach, chyba już nie dałbyś rady tak zawisnąc na konarku do góry nóżkami, prawda? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze tylko jakiś 2 może 3 pracowite lata i będę się czuł jak adoptowane dziecko lasu. Ciekawe tylko czy poganiająca mnie dorosłość pozwoli na realizację choćby namiastki tej przeszłej nieskończoności, która ciągle jest gdzieś w mojej głowie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę moja droga, że jeszcze byłbym w stanie tak zawisnąć. A nawet gdyby wystąpiły pewne problemy, to zawsze jeszcze mogę położyć się na plecach i przyjąć pozycję żuczka gnojaka.

    OdpowiedzUsuń