wtorek, 9 czerwca 2009

***

siedzę i rozmyślam
nad dolą i niedolą
o światach wczesnych, doczesnych
lecz i w zaświaty
myśl ukradkiem mą wciskam
myślą marzę o mieście
co niegdyś było moje
oczami wspomnień
widzę ulice, skwerów zakamarki,
zieleń wąwozów,
herbaciarnię i biblioteczne zwoje
i twarz matki za kuchennego stołu
obleczoną aromatem parzonej kawy
pamiętam widok z okna
na cmentarz ciszą zmarłych okryty
i chmur kształty na bezkresnym niebie
kreatorki nastrojów
późno popołudniowych spacerów...

na zewnątrz zaczyna padać
myśl skrapla się w strugach deszczu
a ja siedzę i rozmyślam
o miejscach w których
już mnie nie ma
jedząc suszone brzoskwinie

3 komentarze:

  1. Bardzo ładna, i bardzo smutna jakaś, aż za smutna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :) Jednak mam taką cichą nadzieję, że jest to okres przejściowy i z czasem minie. Musi minąć, bo inaczej będę zupełnie roztrojony. Ale jakoś się na razie na to nie zanosi. Oj, jestem roztrojony.

    OdpowiedzUsuń