czwartek, 15 kwietnia 2010

***

gdzieś na rogu ulic
w obskurnej kafejce
starszy mężczyzna
w koszuli bez kołnierza
pożółkłymi palcami
w pozycji siedzącej
bez pośpiechu
z namaszczeniem wirtuoza
wystukuje rytm swojego życia
na wytartej płycie stołu

7 komentarzy:

  1. siadam koło niego
    zamawia kubek kawy
    odchylam głowe do tyłu
    i słucham tej "zabawy"...

    OdpowiedzUsuń
  2. ..świetny tekst! .. po prostu kapitalny.. bardzo mi się podoba..:)
    pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieć czas na wystukiwanie rytmu swego życia.

    Mm.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. gdzieś na zakręcie
    między tym co było
    a tym co będzie
    czytam ten wiersz

    z fioletem pod oczami
    w pośpiechu
    przemykam między spojrzeniami
    ukrywam wzruszenie

    potem
    w zamkmniętym pojemniku
    zwanym sobą
    ćwiczę gamy uśmiechu
    szukam rytmu swojego życia...

    OdpowiedzUsuń