wtorek, 11 maja 2010

Ciernie

Przeciskam się między wygasłymi
kominami opuszczonych fabryk.
Zdzieram naskórek z łokci
o zardzewiałe prześwity
niedomkniętych bram.
Kaleczę swoje nogi
o ostre bryły gruzu,
rozpostarte bezimiennie
niczym bezdomne konary
niegdyś życiem tętniących drzew.
Z każdym pokonanym dystansem,
przecieram dłońmi puste oczodoły.
Ta martwota zdaje się nie mieć końca.

____ . ____

Piąta kawa w dość krótkich odstępach czasu czyni spustoszenie w moim mózgu. Przy takiej dawce rozum sam z siebie wypluwa rozbudzone potwory. W przekrwionych oczach obok ogólnego zmęczenia zaczyna rysować się namiastka szaleństwa. Skronie rytmicznie pulsują, myśli po raz trzeci odbywają wędrówkę po piekielnych kręgach Dantego, podczas gdy ciało samowolnie podporządkowuje się zaistniałej dyktaturze. Bowiem znajduję się w samym środku czegoś, co jeszcze nazywam pracą.

10 komentarzy:

  1. Że tak powiem "bajeczne" ujęcie określenia praca!
    Mój Boże... Może zmień pracę jeśli to możliwe, określenie pustych oczodołów mnie przeraziło, ale uzmysłowiło jednocześnie, że nie zawsze jest kolorowo...
    Na aktualnym etapie mojego życia tez powinnam pisać w podobnej tonacji.
    Śmiem się nazwać optymistką...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bajeczne to mało powiedziane. Wręcz finezyjna słodycz i 100% samo-motywacja do tego stopnia silna, że aż się nie chce wracać do domu.
    A tak na marginesie to powoli się przymierzam do zmiany. Zazwyczaj samo przymierzanie zajmuje mi ogrom czasu, ale postaram się uwierzyć w swoje niemalże zerowe możliwości. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę w Tobie chęć ucieczki od siebie i swojego ja. Ale po co chcesz uciekać?
    Przecież kochasz chaos swojej duszy i wszystko to, co możesz z niego wydobyć.
    To jest najpiękniejsze przecież.
    I tego Ci zazdroszczę...

    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten chaos zaczyna obrastać rdzą i ostre krawędzie ranią mój zapał motywacyjny do czegokolwiek. Choć nie zaprzeczę - ;) - czasami zrodzi się nawet jako taka przystępna duszy perełka. Pozdrawiam Evo!!!

    Holden ja mam przeczucie, że dopiero się w tym smutku rozkręcam :|

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostrzegam lekką dawkę artyzmu.
    W tym szaleństwie :)

    Bezcierniowego Dnia

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie teraz Zeruyo. Z czasem sam nadejdzie, ale nie teraz... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ech, czasem brakuje miejsca...

    OdpowiedzUsuń
  8. "Ta martwota zdaje się nie mieć końca" - ciężko walczę z tym samym uczuciem. teraz widzę, że nie ja tylko. ładnie o tym napisałeś.

    OdpowiedzUsuń