poniedziałek, 4 października 2010

Moja piękna złota jesień

Mam dzisiaj samopoczucie rozmiękłego herbatnika, zapijanego zimną, dwudniową, zwietrzałą kawą.
Wszystko za sprawą tego pieprzonego deszczu, bezustannie siąpiącego już od przeszło czterech dni. Nie, żeby mi to przeszkadzało. Wręcz przeciwnie. Dodaje otuchy dla mojej rezygnacji oraz doładowuje akumulatory podtrzymujące przy życiu "pozytywną" wizję świata. He, he, he ... . Trochę ironii zmieszanej z gorzką wydzieliną doznawania, spluniętą prosto w mokry pysk codzienności - dobrze mi robi! Poza tym nic nowego. Próbuję chwytać otwartą dłonią ten wiecznie uciekający między palcami czas. Jednocześnie wg. cioranowskiej wizji; odklejać go od istnienia, zrozumieć niezrozumiałe itp. drobnostki. Do tego wszystkiego przeplatam "Fajdrosa" Platona ze słodkim brzmieniem AC/DC. Tak na szybcika, bez głębszych analogii.

8 komentarzy:

  1. To ja przesyłam troszkę słońca...choć zimny wiatr za oknem to niebieskie niebo daje nadzieję:))

    OdpowiedzUsuń
  2. W mieście ogólnego dobrobytu i wielkich perspektyw dla dużych i małych ludzików!

    OdpowiedzUsuń
  3. Eee, to milusio tam u Ciebie:)
    Trzymaj się, lektura zacna, dżwięki energetyczne - nie może być źle!
    Znad Seligmana i Csikszentmihlyi - A.

    OdpowiedzUsuń
  4. To powinieneś mieć pogodę dla bogaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mówiłam już Panu Koledze, jak mi się niesamowicie podoba Pański sposób pisania? Jeśli nie, to korzystam z okazji i mówię: niesamowicie mi się podoba Pański sposób pisania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję uprzejmie Assneg :)

    Margo: Bogaczy to pewnie pod dostatkiem, ja tam wolę mieć ducha czymś dobrym zapełnionym. A tego nie odda żadna materia. Teraz nie pada, więc pozdrawiam nawet w miarę niepochmurnie :)

    Haligunie: Dziękuję za komplement, ale co do rady krótkich zdań, to wciąż się z tym wewnątrz siebie użeram!!!

    OdpowiedzUsuń