piątek, 29 czerwca 2012

Moje Zadupia Świata








Lubię otwarte przestrzenie, nie zmącone nadmiarem ludzkiej aktywności. Gdzie swoista głusza z wiatrem świszczącym w uszach, daje ci po mordzie i pozwala zapomnieć przez chwile, że jesteś wytworem kultury, społeczną jednostką, krostą cywilizacji, zadrą na dupie pędzącego świata.
Przymykam oczy. Zaciągam się głęboko powietrzem. Łyk wódki, zgarnięcie łzy rękawem z oka i niechciany powrót do układnego życia...

2 komentarze:

  1. Ładnie tam u Ciebie :)
    (Choć przyznam, że sam wolę kieliszek wódki w jakiejś klimatyzowanej przestrzeni, owszem, z tarasem z widokiem na nostalgie).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze trochę czasu Samie i będzie tak jak piszesz :) Dobrego weekendu.

    OdpowiedzUsuń